19.02.2018

Fascynacje i spory. Francuzi w oczach redaktorów paryskiej „Kultury”

Festiwalowa debata

Zapraszamy na kolejną festiwalową debatę Fascynacje i spory. Francuzi w oczach redaktorów paryskiej „Kultury”, w której udział wezmą dr Paweł Bem (obecnie przygotowuje do druku część korespondencji Giedroycia), dr hab. Brigitte Gautier (tłumaczka poezji Zbigniewa Herberta na francuski) i dr hab. Paweł Rodak (profesor na Wydziale Slawistyki na Sorbonne Université oraz dyrektor Centre de civilisation polonaise). Debatę poprowadzi Piotr Kieżun, szef działu recenzji książkowych w tygodniku „Kultura Liberalna”.



Kiedy redakcja „Kultury” redagowanej przez Jerzego Giedroycia przenosiła się w 1947 roku z Rzymu do Maisons-Laffitte, wybór miejsca wydawał się naturalny. Miejscowość znajdowała się pod Paryżem, Paryż zaś, pomimo niedawnej wojennej zawieruchy, nadal był kulturalną stolicą Europy.

Bliskie sąsiedztwo najważniejszego francuskiego miasta nie oznaczał jednak łatwych kontaktów z intelektualną i polityczną elitą Francji. Czesław Miłosz pokrewną duszę znalazł tylko w Albercie Camus i Simone Weil, Andrzej Bobkowski z przedwojennego frankofila zamienił się w ciętego krytyka powojennej Francji, Jerzy Giedroyc wśród francuskich pisarzy politycznych cenił najwyżej Raymonda Arona, postać raczej osobną i często krytykowaną przez dominujących w Paryżu lewicowych intelektualistów.

Recepcja francuskiej kultury w kręgu polskich autorów związanych z Maisons-Laffitte miała również swoje drugie oblicze. Dla Józefa Czapskiego literatura francuska, obok polskiej i rosyjskiej, była jednym z najważniejszych źródeł inspiracji. Idee Maja ’68, w większości krytykowane przez polską emigrację, potrafił docenić Kot Jeleński. Witold Gombrowicz na stronach swojego dziennika namiętnie dyskutował z Sartre’em i innymi francuskimi filozofami.

Stosunek autorów „Kultury” do Francji charakteryzował się więc tym, co cechowało całokształt relacji Wschodu i Zachodu Europy po II wojnie światowej – mieszaniną podziwu i niechęci, intelektualnych fascynacji i niezrozumienia. Jak w soczewce skupia się w nim również długa i nie zawsze oczywista historia polsko-francuskiej wymiany myśli, którą w XX wieku znacząco skomplikowało istnienie żelaznej kurtyny. Do dziś wydaje się ona ważna. Mówi nam ona bowiem tyleż o Francuzach, co o nas samych.

Piotr Kieżun

Powiązane wydarzenia