Na spotkanie z Olgą Tokarczuk przychodzą tłumy. Pisarki dziś już nikomu nie trzeba przedstawiać. Dwukrotna laureatka Nagrody Literackiej „Nike”, w maju tego roku jako pierwsza Polka w historii otrzymała Nagrodę Międzynarodowego Bookera za powieść Bieguni.
- Mam satysfakcję, że ta książka wciąż żyje. Czuję się, jakbym była postacią z gry komputerowej - dostałam z Biegunami kolejne życie - mówi Olga Tokarczuk i przyznaje, że międzynarodowy sukces tej książki zawdzięcza także determinacji jej tłumaczki Jennifer Croft, pisarki i poliglotki.
Poznały się w Krakowie, gdy Jennifer była młodą dziewczyną, tuż po studiach. Czytała książki Tokarczuk i uznała, że warto byłoby je przetłumaczyć. Sama także jest autorką powieści. - Moje szczęście jest podwójne, bo nie ma większej radości niż, gdy tłumacz jest pisarzem - stwierdza Olga Tokarczuk.
Bieguni wciąż aktualni?
Pisarka przyznaje, że dzisiaj inaczej napisałaby Biegunów. - Dla tych, którzy dołączają teraz do czytelników tej książki napisałabym kilkanaście czy kilkadziesiąt stron o wielkich podróżnikach naszych czasów - uchodźcach - mówi. Świat przedstawiony w powieści od momentu jej wydania 10 lat temu uległ bowiem drastycznej zmianie. - Tworzone są koncepcje państw narodowych, idee zamykania się na wspólnotę i budowania murów na granicach. Kiedyś były one traktowane jak mrzonki, a dzisiaj żyją, podsycają kulturę strachu i są reakcją na lęki współczesnego człowieka - mówi pisarka.
Odpowiedzią na lęki naszych czasów jest wydany w tym roku zbiór opowiadań Opowieści bizarne, mówiący o zmieniającej się rzeczywistości. - Ta książka była dla mnie terapeutyczna. Po pierwsze oderwała mnie od Ksiąg Jakubowych, po drugie stała się dla mnie sposobem radzenia sobie z lękami, których jest we mnie bardzo dużo. Pisząc tę książkę, próbowałam je wyjaśnić i podzielić się nimi z czytelnikami - przyznaje pisarka.
Ruch ku samozagładzie
Zapytana, czy przekroczyliśmy już moment, po którym ludzkość nieuchronnie będzie zmierzać do samozagłady, odpowiada, że tak. - Czujemy, że coś się zbliża, ale jeszcze nie potrafimy tego wyrazić. To, co nas może uratować, to etyka samoograniczenia. Wycofanie się człowieka z części planety, której nie należałoby eksploatować - mówi Tokarczuk. Potrzeba nam nowego przymierza człowieka z naturą - dodaje.
Spotkanie z Olgą Tokarczuk odbyło się 16 sierpnia w Teatrze na plaży. Z pisarką rozmawiał Michał Nogaś.
Dominika Prais
fot. Bogna Kociumbas
16/08/2018 14:30