O tym, że Francja doby Oświecenia nie stwarzała utalentowanym artystycznie kobietom najdogodniejszych warunków do rozwoju, wiadomo nie od dziś. To, że Kodeks Napoleona nie tylko nie sytuował kobiet na równi z mężczyznami, ale wręcz kwestionował ich człowieczeństwo, również nie jest tajemnicą. Ale mało kto wie, że kobieta mogła wnioskować o rozwód tylko wówczas, gdy jej mąż żył z kochanką w domu rodzinnym. O inne życie walczyła dla nich m.in. Olimpia de Gouges.
Albo, że kiedy Victor Hugo został przyłapany na romansie z żoną znanego rzeźbiarza, kobieta została na pół roku wtrącona do więzienia, podczas gdy pisarz za to samo przewinienie dostał zaledwie 100-frankowy mandat. Ciekawostkę stanowi również fakt, że dopiero w 1850 roku we Francji kobieta otrzymała prawo, żeby samodzielnie wypłacać z banku własne pieniądze. Ewa Wierzbowska i Tomasz Wysłobłocki prowadzący rozmowę Mężczyzno, czy jesteś zdolny do tego, aby być sprawiedliwym? dedykowaną Olimpii de Gouges i pierwszym feministkom, sypali jak z rękawa barwnymi anegdotami wiele mówiącymi o ówczesnym społeczeństwie. Nie szczędząc pikanterii i niekiedy ironii, momentalnie przenieśli licznie zgromadzoną publiczność w arkana świata całkowicie zdominowanego przez mężczyzn, w którym kobiety walczyły o należne im miejsce.
- Ta specyfika podejścia do kobiet w dawnej Francji ma swoje początki jeszcze w kulturze średniowiecza - zaczął Wysłobłocki. - W czasie wojny stuletniej odkopano prawo salickie, według którego na tronie nie mogła zasiadać kobieta.
- A skoro nie mogła zasiadać na tronie, nie mogła go również dziedziczyć – dopowiedziała Wierzbowska.
- Uznano więc, że nie może dziedziczyć niczego.
- I, idąc dalej tym tokiem rozumowania, że nie może mieć też prawa głosu.
Prowadzący nie wahali się cofnąć aż do samych pradziejów człowieka i zarazem podwalin chrześcijaństwa. W biblijnej księdze Genesis to Ewa, jako ta, która skusiła Adama, jawi się jako praprzyczyna całego zła, a cały szczep żeński musi od tamtej pory pokutować za jej winę. Wysłobłocki zwrócił jednak uwagę, że drzewo, z którego Ewa zerwała jabłko, było drzewem Wiadomości.
- A więc to kobieta była tą ambitną, która chciała wiedzieć – zauważyła Wierzbowska. – O tym już się tak często nie wspomina.
Chcieć a móc to niestety dwie różne rzeczy. We Francji dopiero w 1882 roku kobietom zapewniono obligatoryjne i bezpłatne nauczanie na poziomie podstawowym. Wcześniej mogły się kształcić jedynie w szkołach prowadzonych przez siostry kongregacyjne, które same były tak słabo wykształcone, że edukacja ta równała się w zasadzie jedynie likwidacji analfabetyzmu.
- To swego rodzaju paradoks. Kobietom zarzucano brak ogłady i głupotę, ale jakże można było wymagać od nich czegoś innego, skoro nie stworzono im możliwości kształcenia? – zwrócił uwagę Wysłobłocki.
Realia XVIII i XIX-wiecznej Francji wydają się światem bardzo dla ówczesnych kobiet nieprzyjaznym, a dla kobiet współczesnych – szokującym i pewnie dość odległym. Jednak, czy aby na pewno jest to jedynie stara, zakurzona fotografia, którą oglądamy w szklanej gablocie? Czarno-biały film w kinie, po którym płaczemy, ale po chwili ocieramy łzy, bo to przecież nie zdarzyło się naprawdę? Czy na pewno nasza rzeczywistość nie jest dalekim echem tamtej rzeczywistości? Czy pomimo zmian w kulturze i społeczeństwie, pewne mechanizmy nie wydają się łudząco podobne? Te pytania pozostawiam otwarte. Myślę, że w kontekście obecnie rozgrywających się wydarzeń, to jasne, że – mimo że to nie Francja i nie XIX wiek – wszystkie kobiety muszą być bohaterkami na miarę Olimpii de Gouges.
Więcej o Olimpii de Gouges i pierwszych feministkach można przeczytać w pierwszym numerze gazety festiwalowej „Literacka”.
Aleksandra Chmielewska
fot. Bogna Kociumbas
16/08/2018 19:00